Geoblog.pl    Rudencja    Podróże    Z wizytą na ANTYPODACH - Dzień dobry! Zastałem OLKĘ?    SYDNEY - nie taki diabel straszny
Zwiń mapę
2007
22
mar

SYDNEY - nie taki diabel straszny

 
Australia
Australia, Sydney
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 25334 km
 
Oj zal bylo opusczac TASSIE :-)
Ale wyspalismy sie nawet w tym hoteliku Formula1 i na King Crossie i wyruszylismy zapoznac sie z tym wielkim miastem. Z naszej dzielnicy jest dobre polaczenie z cbd, z portem i wszystkimi atrakcjami ale my probujemy wycieczke piesza. I udalo sie :-) Po pol godziny zaledwie docieramy na drugi koniec cbd czyli Daryling Harbour gdzie chcemy spedzic caly dzien. Jest tu duzo atrakcji: Muzeum Morskie, Kino Imax z projekcja fimow o morzu, Oceanarium, Porti Wild Life Sanctuary (takie Zoo)i oczywisciewielka galeria z pamiatkami.
Muzeum morskie jest za darmo :-))) Ale warto zaliczyc. Gromadzi pamiatki i opisuje statki, ktore przyplywaly do AU z Wielkiej Brytanii. Polecamy. Darmowy bilet-naklejka upowaznia takze do wstepu na latarnie morska skad jest fajowy widok na caly port.

Przechodzimy mostem na drugi brzeg do Sydney Aqarium na spotkanie z rekinkami ;-) Wrejonie Daryling Harbour jezdzi taka fajna magnetyczna kolejka. Przewodnik Pascala pisze, ze obskurna ale to nie jest prawda. Jest ok :-)

No! Aqarium robi wrazenie (dla posiadaczy legitymacji YHA znizka 5 $!!! ). Tutaj wreszcze zobaczylismy platypuska. Tez jest sliczny :-) Takie pomieszanie z poplataniem (kaczka/bobr).
Tutaj sa takie bajeranckie szklane korytarze, ze schodzi sie do podziemii i wtedy ryby, rekiny, krokodyle, foki, zolwie, plaszczki (itd) plywaja nad twoja glowa!!! Super przezycie! Oko w oko (w szybe) z rekinkiem ludojadkiem ;-)

Milych przezyc dostarcza takze czesc pt. "Great Barieer Reef" gdzie w akwariach plywaja ryby, ktore my widzielismy na wlasne oczy nurkujac na rafie. Dokladnie te same! To bylo fascynujace przezycie.

Po poludniu zabralismy sie na prom do Circular Quay (Opera Sydney) bo juz nie chcialo nam sie chodzic na nogach. Na brzegu zajelismy miejsce w knajpce bo juz czas na obiad czyli "fish&chips". To popularne jedzenie: ryba i frytki w gaziecie :-) Serio! Tata mi nie uwierzy ile razy ja jadlam juz tutaj rybe :-) siedzielismy dosc dlugo bo czekalismy az slonce zajdzie i ukaze nam oswietlony Harbour Bridge (ktory mial 19 marca - 75 urodziny).
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Brat
Brat - 2007-03-23 18:06
Ahoj 3!!
Czy te malenstwo z pletwami to prawdziwy, zyjacy rekinek??... Bryyy... Duuuze zeby ma!!... I wy z takimi zwierzatkami plywaliscie??
Buziaki!!
 
Brat
Brat - 2007-03-23 18:08
...Aha...
PS.: Siostra, nomalnie SZACUKEN za te jedzenie rybek!!
Widze, ze dla Ciebie ta przygoda to przelamywanie barier ;-) !! Super!!
Buziaki!!
 
E&A.F
E&A.F - 2007-03-23 22:45
Mati ta twoja anula żoncia jest okropna musiałeś ją zabrać na drugi końec świata zeby się przekonała do jedzenia rybek ale ja i tak nie uwierze jak sam osobiście tego nie zobacze myśle że jesteśmy umuwieni na danie z rekina w knajpce koło Skoczowa ja stawiam a co mitam neich strace
 
 
Rudencja
Ania & Mateusz Boryczka
zwiedziła 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 33 wpisy33 115 komentarzy115 236 zdjęć236 0 plików multimedialnych0