POranek w piatek zaczelismy od zjedzenia pysznego Becon&Eggs w naszym hotelu i spakowawszy walizki udalismy sie w dalsza podroz na poludnie do miejsca docelowego: MACKAY.
Mackay to sympatyczne mistaeczko nad samym oceanem, jednak my szukamy lotniska... Lotnisko to istny folklor. Wyglada jak nasz Muchowiec :-))))))) Na prawde! Az dziw ze cos stad lata :-) Nie no zartuje. Jest full wypas ale malutkie. Siedzie wiec w internetowym kiosku i mam 20minut za 2$ by opisac Wam to wszystko :-) Zdjec niestety nie da sie tu wrzucac. Wiem,zemamy zleglosci ale poprawimy sie w MELBOURNE, gdzie wlasnie leciemy za godzine.
Caluski dla wszystkich!